Obserwatorzy

About Me

Tyle już was było

Popularne posty

Obsługiwane przez usługę Blogger.
piątek, 13 marca 2015

Gdzie te chłopy???

Re-bloguję mój wpis dla Klubu Szalonych Dziewic. Spodobał się odbiorcom, tak więc wrzucam też do siebie :) Miłego czytania! :)

Ostrzeżenie dla  Panów: zastanówcie się przed rozpoczęciem czytania. Tekst może spowodować ból dumy i waszego ego :) Enjoy ;>


Z okazji niedawno obchodzonego święta mężczyzn, skłoniłam się do pewnej refleksji:

Czy prawdziwi mężczyźni jeszcze istnieją?

Idealny mężczyzna potrafi zająć się domem, naprawić auto, zająć się dziećmi, gotować, dobrze się ubiera, świetnie pachnie, wygląda jak młody bóg, a w łóżku jest kochankiem doskonałym. Ale umówmy się... Ideały nie istnieją.

Kobiety często szukają faceta na wzór swojego ojca. Jako że wychowywałam się jeszcze z ekstra dwójką (starsi bracia), męski świat nie jest mi obcy. Mój tata potrafi gotować, ogarnia rzeczy techniczne, zawsze się starał, żeby było nam w domu dobrze. Jeśli chodzi o wygląd to cała trójka wyrosła na porządnych chłopów. Silni, dobrze zbudowani, zadbani. Patrząc na ulice, czy chociażby na ludzi z mojej szkoły wołam "Przywróćcie obowiązkową służbę wojskową!".
Rozumiem, trzeba o siebie dbać. Być ogolonym, bo pracodawca patrzy, albo użyć kremu do rąk, bo dziewczyna się denerwuje jak musi czuć na twarzy tarkę. Ale panowie! Solarium? Obcisłe bluzeczki z dekoltem? Litości!

Żebym nie wyszła na powierzchowną lalę wspomnę jeszcze o charakterze. Mnie osobiście najbardziej irytuje i doprowadza do szewskiej pasji brak odpowiedzialności. Kiedyś jak facet zrobił dziewczynie dziecko to był zmuszony do ślubu, więc prędzej czy później musiał ogarnąć dupę i się nimi zająć. Dosyć radykalne podejście. Co nie zmienia faktu, że młoda matka nie zostawała sama. Teraz? Teraz nie mają krzty szacunku do kobiety. Może to też po części nasza wina, tylko dlaczego my, które chcemy uczucia i stabilności, musimy ponosić karę za kilka wyzwolonych koleżanek? Koleś daje nadzieję, przymila się, a później zostawia bez słowa mówiąc, że możecie zostać tylko przyjaciółmi. W momencie, gdy już przekonałaś sama siebie, że może jednak warto zaryzykować. Śmiech na sali, drodzy państwo. Takim chętnie zaserwowałabym kastrację bez znieczulenia. Przyjaźń po koszu nie istnieje, już się przekonałam.

Ostatnio stwierdziłam, że albo wszyscy faceci to chuje, albo po prostu tacy kochani jak mój średni brat wyginęli. Bo wiecie, skoro już macie te pół mózgu (którego podobno my kobiety nie mamy wcale) to go używajcie, a nie myślcie tylko swym ch**em ;)


Zatem apeluję! Panowie! Gdziekolwiek się podziewacie (na rybach, w lasach czy też w marketach budowlanych jak ostatnio usłyszałam) - ujawnijcie się i przywróćcie nam wiarę w męski ród.


Pozdrawiam!
/zła, zmęczona, chora i rozgoryczona Ruda.

P.S. Zapraszam na Facebookowego bloga, którego współprowadzę  :D

2 komentarze:

Unknown pisze...

Jest moc ;) Rudy to nie tylko kolor włosów :))

Glezgow pisze...

Święta racja!;)